czwartek, 6 marca 2014

1. Accident at night

Ross  
Siedzę właśnie w samolocie, do nowego Yorku. I klasa, piękne stewardessy i darmowy bufet! Czego chcieć więcej? Hm...może tego żeby Rocky przestał chrapać!?
- Rocky! Wstawaj, durniu!
Ale zero odpowiedzi. Spał dalej uśmiechając się do poduszki.
- Co się tak drzesz!? - spytała z pretensjami Rydel, siedząca przed nami.
- Bo chrapię!
- Ciesz się przynajmniej, że nie siedzisz koło starej babci, która gada sama do siebie - szepnęła mrożąc mnie wzrokiem i odwróciła się z powrotem do przodu.
No pięknie moja własna siostra zostawia mnie z tym chrapiącym ciołkiem i z Elle'm, który....czyta?!
- Stary co ty robisz?!
- No czytam, nie widać. - odparł nie odwracając wzroku od swojej lektury.
- Ale co? - dopytywałem dalej.
-  Kubusia Puchatka, a z resztą nie przeszkadzaj!
- No i wszystko jasne. - odparłem cicho znudzonym głosem.
Pochyliłem się lekko i z pod siedzenia wyczołgałem czarny plecak. Wziąłem słuchawki i odpłynąłem wraz z 30 sekundami muzyki. Jednak na ziemię sprowadziła mnie siostra.
- Ross!
- Czego?
- Riker zatrzasnął się w kiblu... - odparła wybuchając śmiechem.
Witam w moim świecie. Tak u mnie zatrzaśnięcie się w kiblu w samolocie jest normalne. No lepszego miejsca to już nie mógł znaleźć.
Przewróciłem teatralnie oczami i ruszyłem się z miejsca.

 Dwa dni później Laura  
- Zack czekaj! - krzyknęłam wsiadając na deskę.
- Zobaczysz będzie super! - odezwał się nagle Nick, jadący obok mnie.
- Ale co super?
- Niespodzianka - dokończył Jimmy.
- Co wy dzisiaj tacy tajemniczy? - spytałam spoglądając na Mike'a, który się dotąd nie odezwał.
- Nie, my tajemniczy? Jaja sobie robisz...
- A chociaż gdzie jedziemy?
- Skate park! - krzyknęli równo.
Byłam ubrana w podarte jeansy, biały t - shirt, bejzbolówke i wysokie czrne trampki. Włosy jak zawsze rozpuszczone, w nieładzie i potargane przez wiatr. Czarny lakier na paznokciach błyszczał w słońcu, a srebrzyste bransoletki brzęczały z każdym ruchem dłoni.
Jechałam po środku. Po prawej Nick, z Jimmy'm, a lewej Zack z Mike'em. Suneliśmy oświetlonymi przez słońce alejkami parku (oczywiście każde z nas na desce). Drzewa ubarwione w jasno zielone zestawy liści, nadawały szczególny nastrój temu dniu.

 20 minut później  
Mnóstwo chłopaków, zwróciło wzrok w moją stronę. Widzieli tu mnie już sporo razy, więc nie wiem dlaczego się tak na mnie gapili.
- Wszystkiego najlepszego! - krzyknęli odsłaniając nową rampę z niebieskimi balonami.
Odwróciłam się do chłopaków, którzy stali z tylu. Każdy w ręku trzymał już prezent przystrojony kokardą.
- Dziękuje! - wyszeptałam robiąc zbiorowy przytulas. Jednak po chwili każdy z nas się ogarnął i skończył z czułościami.
- No dobra, nie rozklejajmy się. - odezwał się Nick - Impreza czeka.
Cały park był przystrojony milionami balonów i serfentyną.  Gdzie nie gdzie stały długie stoły z słodyczami i napojami. Nie zabrakło również muzyki.
Około 18.00. wypróbowaliśmy wszyscy wspólnie nową rampę. Było extra! Głośno i zabawnie! Uwielbiam imprezy...no ale wszystko zawsze ma swój koniec. Jakoś po 22.00 pożegnałam się z przyjaciółmi i ruszyłam w stronę domu.

 Ross  
Yey! Riker pozwolił mi pojeździć samemu po okolicy nowym autem! Na ulicach kompletnie pustki, zero przechodniów i pojazdów, więc mogłem sobie pozwalać na kilak ostrych zakrętów. Właśnie skręcałem w następna ulicę, było juz zupełnie ciemno. Gdy nagle metr ode mnie zauważyłem jakąś dziewczynę. Niestety był już za późno na hamowanie. Poczułem tylko mocne uderzenie w maskę pojazdu....
 ♥ ♥ 
A oto rozdział 1! Nie jestem zbytnio z niego zadowolona, ale ocenę zostawiam wam :)
Do następnego wpisu...
Maddie ;)

14 komentarzy:

  1. Kogo zaś potrącił? :D Ja go zaraz patelnią potrącę xD super rozdział i czekam na next :3 I nie wmawiaj sobie że ci się nie podoba bo wiem że w rzeczywistości jest inaczej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest wspaniały! Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba sie domyslam kogo... Rozdzial supcioo!!! Czekam na kolejny... (musze sie upewnic kogo potraci :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie!!! Chyba nie potrącił Laury? ;) Mega wyszedł ci 1 rozdział.:) Jestem ciekawa co dalej *.*
    Pozdrawiam i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie. Pierwszy rozdział i ty mi już ich mordujesz. Hamstwo w Hamstwie. Ja się pytam?Jak tak można?
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  6. nie no mam nadzieję że na początku historii ich nie pozabijasz.... A tak na serio to rozdział wyszedł ci boski! Czekam z niecierpliwością na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszym przywitaniem jest potrącenie :D super rozdział już nie mogę sie doczekać następnego
    P.S zapraszam do mnie http://rauraabiglovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE ZADOWOLONA????!!!!! Ty sobie jaja robisz?????!!!!!!!!!! To jest boskie. Tak historia jest zajebista (tak jak każda wymyślona przez ciebię). Nie oceniaj tak źle takich przepięknych rozdziałów. To skandal, że tak się oceniasz. Masz talent, a rozdział boski. Lau będzie w szpitalu :D będzie git zajebisty rozdział i czekam na next z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny,będę czytać tego bloga.
    Już czekam na next
    Zapraszam też do mnie jak masz ochotę.
    http://you-can-come-to-me-love.blogspot.com
    http://rauralovemylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. BOSKI !!! Dawaj mi tu szybko next'a ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. zostałaś nominowana do LBA szczegóły u mnie: http://auslly-ture-story.blogspot.com/
    gratuluje :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no ją się buntuje !! Dziewczyno tu dopiero pierwszy rozdział a tymi już głównych bohaterów mordujesz !!?!!
    Jak tak dalej pójdzie to już po 5 rozdziałach będziemy czytać jak to ross i lau trafiają razem do kostnicy !!!!
    No prostu chamstwo na blogu (żart).
    Tak na marginesie, ekstra rozdział !
    Tylko Plis nie morduj bohaterów.
    Pozdrawiam
    Ewcia

    OdpowiedzUsuń